1. Kiedy wygrasz w Zdrapce LOTTO i nie masz się komu tym pochwalić

1. Kiedy wygrasz w Zdrapce LOTTO i nie masz się komu tym pochwalić

- WYGRAŁAM W ZDRAPCE LOTTO! - tak się drze od rana Beata, a ja jak zwykle nie wiem o co chodzi. Ona co rusz, to musi jakimś nowym słowem rzucić i weź tu się kocie domyślaj co autor miał na myśli. Ona mi nie powie, ona będzie teraz tańczyć po pokoju jak narwana. Kiedy ona niby w coś grała, jak ona pół dnia śpi? Czemu ci ludzie muszą mnie tak męczyć codziennie?

- No tak! Normalnie! Podrapałam i wygrałam!

Czasem mam wrażenie, że ona czyta mi w myślach. Ale skoro tak, to mogłaby tłumaczyć rzeczy bardziej zrozumiale. Jak podrapała? DRAPAŁA KOGOŚ INNEGO POZA MNĄ?? GDZIE ON JEST?? DAJCIE MI GO!

- Halo? Adrian! Wracaj do domu bo mam NOWINĘ! – teraz drze się do telefonu. Nie mogę z tą kobietą – Chodź tu do mnie szybko, to nie jest rozmowa na telefon. No i co, że jesteś w pracy. Co, że na głośnomówiącym. Dobra, pozdrów tam szefa czy do kogo ja gadam. I WRACAJ DO DOMU SZYBKO!

Ależ ją nosi. Ostatnio tak latała w kółko po mieszkaniu, jak się okazało, że rodzice Adriana przyjeżdżają z wizytą. I gada do siebie. Jak gada do siebie, to ja od razu wiem, że nie jest dobrze.

- Co ja sobie za to kupię? SAMA NIE WIEM. NIGDY NIE MIAŁAM TYLE PIENIĘDZY! Przede wszystkim wakacje! Wycieczki! Podróże! Zawsze chciałam zobaczyć Barcelonę. I Paryż. I Nowy Jork! Kurde, tylko kto mi tyle urlopu da?

Ja się tam nie znam, ale wydawało mi się, że jak ktoś ma dużo pieniędzy to nie musi pracować.

- Nie odejdę z roboty przecież. Lubię swoją pracę, Ubezpieczenie bym straciła. I emeryturę. Że nie wspomnę o wypłacie. Ale też nie pojadę na wielkie wakacje, bo szef mnie zabije. To może schować do skarpety? Inflacja mnie zje. Muszę zainwestować chyba! W co się inwestuje w 2023 roku? Bo w zeszłym to w NFT, ale to już wiem, że to bez sensu. Złoto? Ziemię? Klejnoty? Po co mi klejnoty? Bym się tylko bała, że zaraz mi je ukradną. JEJU, BYCIE BOGATYM JEST TAKIE MĘCZĄCE!

Szczególnie dla kotów, które muszą tego słuchać. 

- Dobra, plan B. Nic nie mówię nikomu, w ogóle się nie odzywam, z żadnej pracy nie odchodzę. Dobrze, Beata, nic nie mów. NIC NIE MÓW.

- Będę żyć, jak żyłam, tylko w spokoju, nie martwiąc się o przyszłość. To w sumie najcenniejsza rzecz na świecie – taki spokój. Bezcenna!

MIAŁAŚ NIC NIE MÓWIĆ. Ja bym tu chciał się zdrzemnąć. To jest moja pora. Weź się przełącz na mówienie w myślach, co? Ludzie tak nie umieją?

W tym momencie dzwoni dzwonek do drzwi. Żebym się nie zdrzemnął przypadkiem.

- Adrian! Wchodź! Po co ty dzwonisz do własnego domu? Kluczy nie masz?

- Sam nie wiem. W szoku jestem.

- W jakim szoku, jak ja ci jeszcze nic nie powiedziałam? Siadaj! Słuchaj! Słuchasz? WYGRAŁAM MILION ZŁOTYCH! W Zdrapce LOTTO. Czaisz? Czujesz to? Czujesz to bogactwo? No co nic nie gadasz?

- Zaraz... Czyli nie jesteś w ciąży?

- Co.

- Ta „nowina” to nie było... Tylko, że...

- Nie, nie jestem w ciąży, Adrian, o czym ty mówisz w ogóle. Wygrałam w Zdrapce LOTTO!!!

- Aaaa. Dobrze. UFF. 

- NO CO SIĘ NIE CIESZYSZ? W ten sposób reagujesz na BOGACTWO? Gdzie twój entuzjazm, Adrian. Przed nami masa wycieczek i przygód! I wycieczek! I przygód!

- Cieszę się. Gratuluję! Że nie jesteś w... znaczy, że wygrałaś!

Ok, chyba skończyli. Spokój. Cisza. Mogę wreszcie się udać na zasłużony odpoczynek. 

- Adrian... A tak sobie myślę. Skoro jestem bogata... ZNACZY JESTEŚMY. Skoro jesteśmy bogaci... To może nas stać, żeby przygarnąć drugiego pieska...

- NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!